wtorek, 16 sierpnia 2016

Zbieram owoce bzu czarnego, czyli dary natury cz. 1

W kuchnii pyrkoczą na wolnym ogniu 3 kilogramy owoców bzu czarnego a ja korzystam z przerwy w mieszaniu fioletowego złota (owoce czarnego bzu, uwalniające fioletowy sok podczas gotowania, w pełni na takie miano zasługują) i dzielę się z Wami ponownym odkryciem Sambucus nigra.

W marcu zaatakowal mnie wirys grypy i nie raczył wypuścić ze swoich szponów przez ponad 4 tygodnie. Było to przeżycie traumatyczne nie tylko ze wzgledu na intenstywność samej choroby, ale także sytuację w jakiej znalazła się przez ową grypę nasza wielodzietna rodzina. Z dnia na dzień i bez uprzedzenia przestałam przygotowywać posiłki, odprowadzać i zaprowadzać dzieci do szkoły (4 kursy w tą i z powrotem na dzień, gdyż dzieciaki jedzą obiad w domu po czym wracają do szkoły na dalszą część zajęć), sprzątać i robić zakupów żywnościowych. Mimo wielkiej pomocy ze strony mojej (pracującej na pełen etat) drugiej połówki, w domu zapanował chaos i bezkrólewie. 

Po dojściu do siebie postanowiłam być mądrą po szkodzie (na przekór Mistrzowi Kochanowskiemu, który wątpił w tą umiejętność u rodaków) i nie dać sie zaskoczyć grypie w następnym sezonie. Na stworzonej przeze mnie liscie przeciwgrypowej honorowe miejsce zajął czarny bez, na którego owoce czekałam z niecierpliwością. Aż do wczoraj! 


Czując w prawym kolanie moment dojrzałości owoców zarządziłam podróż do znanego nam bzowego zakątka oddalonego od cywilizacji. Zbierając kiście lśniących gron myślałam o tym jak nasi przodkowie od zarania dziejów byli przekonani o magicznych właściowościach tego drzewa. Drzewa bzu czarnego miały chronić przed złymi duchami, jego ścięcie groziło niechybnym nieszczęściem a nawet śmiercią. Podobno na polskich wsiach przechodząc koło czarnego bzu zdejmowało się czapkę w celu okazania szacunku, a zjedzenie kwiatow bzu zerwanych w noc świętojańska i zapieczonych w cieście miało zapewnić wyśmienite zdrowie przez cały rok. Czarny bez wzbudził zainteresowanie naukowców i obecnie właściwości jego owoców i kwiatów zostały potwierdzone empiryczniePoza działaniem przeciwirusowym, ekstrakt z owoców jest skutecznym środkim antydepresyjnym a wyciąg wodny z kwiatów leczy cukrzyce. Wywar z liści odstrasza krety, norniki, rolnice, bielinki kapustniki i mszyce. 

Grzechem byłoby nie skorzystać z daru Natury tej miary!
                                                                    podczas zbierania owoców bzu 



Poszłam więc z torbami a raczej jedną torbą...wprost do kuchni.



Owoce najlepiej sczesać za pomocą widelca.






Po mozolnym procesie oddzielania owoców od szypułek przyszedł czas na pichcenie ich wraz z imbirem, cynamonem i goździkami w największym z moich garnków. 



Przecedzony przez gazę płyn przechowam w zamrażarlniku aż do zimy, kiedy to zaczniemy brać go zapobiegawczo bądź leczniczo.








Sok zamrożony w pojemniczkach na kostki lodu i przełożony do woreczków plastikowych.

Uwaga! Owoce bzu czarnego (Sambucus nigra) można konsumować jedynie po obróbce cieplnej lub po ich wysuszeniu, gdyż zawierają sambunigrynę, substancję trującą (nudności, wymioty). 
W Europie istnieją 3 rodzaje bzu i tylko czarny jest bezpieczny do spożycia po wyżej wspomnianej obróbce. Trujący bez hebd (Sambucus ebulus) tworzy małe krzaki (jego gałęzie nie są zdrewniałe) a kiście jagód są zwrócone do nieba (w przypadku bzu czarnego opadają one ku ziemi). Bez koralowy (Sambucus raceosa), u którego trujące są nasiona, jest łatwo rozpoznawalny gdyż ma czerwone owoce (owoce bzu czarnego nigdy nie są czerwone, nawet w fazie dojrzewania).

Link do badania nad skutecznością wyciągu z bzu czarnego w leczeniu grypy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz